... był wielkoduszny i sympatyczny. I tak, na przykład, pracownicy naukowi często rywalizują z innymi naukowcami, są zawistni i źle znoszą cudze sukcesy. Nigdy nie było śladu takiej niechęci u Pawła. Był pełen podziwu i uwielbienia dla innych naukowców, z którymi pracował, a zwłaszcza dla swojego zwierzchnika, Achima Junga i swojego kolegi, Keye Martina. Paweł działał niestrudzenie na polu własnych badań matematycznych. Ale nigdy nie uważał się za lepszego od kogokolwiek innego. On po prostu chciał zrobić, co w jego mocy, aby wykorzystać swój potencjał, aby mieć swój pożyteczny wkład w naukę. Ponadto nigdy nie zapomnę życzliwości Pawła. Doświadczałem jej co dzień. Byliśmy współlokatorami od wielu lat, zawsze czułem Jego wsparcie i zachętę do pracy. Był nieugięty i wytrwały (...), sprawiał, że czułem się lepszy, bardziej zdolny, bardziej pewny siebie. Myślę, że ten efekt wywoływał również u innych, nie tylko u mnie. Tak wpływał na wszystkich wokół siebie. Wszyscy czuli Jego ciepło i dzięki Jego wspaniałomyślnej osobowości czuli się dowartościowani i uwzniośleni. To dlatego było tak wielu ludzi w Jego życiu, którzy Go kochali.
Pamiętam Pawła radość życia i Jego nienasyconą ciekawość. Dla Niego życie było pełne skarbów, które czekają na odkrycie. Wydawało się, że nie było niczego, czego nie uznałby za fascynujące. Ta fascynacja życiem doprowadziła Go do opanowania zadziwiającego wachlarza umiejętności - był znakomitym gitarzystą, matematykiem, informatykiem, rysownikiem, malarzem, krytykiem literackim, prozaikiem. On zawsze rozwijał nowe umiejętności z zadziwiającą prędkością (górska wspinaczka, perfekcyjna angielszczyzna (itp. itd.) i zawsze odkrywał osobliwe nowe talenty, takie jak chociażby puszczanie kaczuszek na wodzie. I wkurzałem się, że nawet w tym był lepszy ode mnie! Jakimkolwiek tematem nie byłbym zainteresowany - Seinfeld, Nick Drake, Piero di Cosimo, Kant - On natychmiast tym się fascynował i był zdeterminowany, by dowiedzieć się więcej. On po prostu miał tak intensywne pragnienie życia, że nigdy nie miał dość!
Co również było dla mnie zaskakujące w Pawle, to siła Jego wrażliwości. Ostatnio czytałem książkę Richarda Flanagana "Śmierć rzeki Guide". Każde zdanie tej książki wypływa z emocji, toteż przypomniała mi Pawła. Paweł zawsze wszystkim się zachwycał, zadziwiał intensywnością własnych emocji. Zawsze chciał rozmawiać o tym, jak bardzo coś Go uszczęśliwia lub ekscytuje, jak bardzo był czymś zauroczony, albo jak wiele podziwu ma dla kogoś. Jego emocje były nieprawdopodobnie intensywne i prawie zawsze pozytywne. Był pełen miłości dla wszystkich ludzi w swoim życiu ...
Wiadomość o śmierci Pawła była dla mnie strasznym, strasznym szokiem! Ale moje wspomnienia związane z Pawłem są tak żywe, że czuję, że On nadal jest obecny w moim życiu, tak jak jest obecny w życiu tak wielu innych ludzi, których życia dotknął. Nadal odczuwam skutki radości Pawła, Jego optymizmu, Jego dobroci. Nawet teraz czuję, że namawia mnie, bym kochał życie tak intensywnie jak On, bym żył z radością, tak potężną, że nie przytłoczy jej żadna tragedia. Życie może być okrutne i gorzkie, ale gdy zawiera takie skarby jak Paweł, nie jest możliwe, aby nie być mu wdzięcznym za to.