Matematyka jest tamowaniem nieskończoności i sytuowaniem się na jej drodze.
Jest niewyczerpanym źródłem natchnień.
Miałem wątpliwą / niewątpliwą przyjemność przedrzeć się / przeczytać polskie / angielskie tłumaczenie kryminału Andrei Camillerego pt. Wycieczka do Tindari. Autorem niezapomnianego, zabawnego i ostrego jak brzytwa przekładu jest amerykański poeta Stephen Sartarelli. Niestety w wersji ojczystej Próbowała rzucić się na trupa leżącego do góry brzuchem na chodniku, z twarzą nie do rozpoznania, zmasakrowaną strzałem wymierzonym między oczy jest dla czytelnika nie pierwszym i nie ostatnim strzałem wymierzonym między oczy. Kto zawinił? Odpowiem kolejnym cytatem: Teraz chodźmy sprawdzić. Ponieważ panu Krzysztofowi Żaboklickiemu nie brakuje ani erudycji, ani doświadczenia warsztatowego, wierzę, że musiało mu nie stanąć i czasu, i korekty. Niestety pośpiech w tłumaczeniu kryminału zawsze kończy się zbrodnią na czytelniku.
Camilleri wg Sartarellego tworzy groteskowe i zabawnie wulgarne szarady detektywistyczne, których superbohaterem jest inspektor policji Salvo Montalbano. Na Wycieczkę do Tindari wybierzemy się z fikcyjnego sycylijskiego miasteczka Vigaty, by wraz z Salvo poszukać przyczyny, dla której na ulicy Cavoura 44 dokonano morderstwa i podwójnego porwania. Czy morderstwo i porwanie mają ze sobą wiele wspólnego? Dlaczego śledztwu z niepokojem przygląda się stojący nad grobem mafioso Balduccio Sinagra? Fakt, że się przygląda, nie dziwi aż tak, jak to że przygląda się z niepokojem, bo czego na Boga mogą się bać dziewięćdziesięciolatkowie?!
Camilleri, sam będący pogodnym staruszkiem po osiemdziesiątce, zna elektryzujące odpowiedzi na te i inne pytania. Jest reżyserem teatralnym, producentem telewizyjnym i wykładowcą uniwersyteckim. Seria powieści o Montalbano, w której Wycieczka jest siódmą z kolei pozycją, przyniosła mu w Italii sławę. Sława zaś pociągnęła za sobą bogactwo, które jest dla Camillerego-marksisty źródłem nieustającego rozbawienia. Pisarz mieszka w Rzymie. Tworzy wyłącznie w chwilach kontrolowanego natchnienia, które znajduje około szóstej rano w pokoju obwieszonym reprodukcjami Picassa i wypełnionym gęstym papierosowym dymem. Tak poważna stymulacja przynosi efekty. Montalbano nosi cechy swego twórcy: ma klasę, nieco ezoteryczne poczucie humoru i charakter rodowitego Sycylijczyka. Dlatego kochają go rzesze. I dlatego niefortunną różnicę między Excursion to Tindari oraz Wycieczką do Tindari można potraktować jak atrakcję turystyczną.
Paweł WASZKIEWICZ
Recenzja: miesięcznik literacki "Lampa"
Andrea Camilleri Wycieczka do Tindari
tłum. Krzysztof Żaboklicki
Noir sur Blanc, Warszawa 2007
Strona 2 z 2